Pierwsze wrażenie: Produkt zaskoczył mnie wyglądem i zawartością opakowania. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałam. Buteleczka ma korek, dołączone do niej są pędzelki, które służą do aplikacji. Latisse nie przypomina standardowej odżywki do rzęs, mimo tego, że wydłuża i zagęszcza włoski.
Kuracja: Buteleczka Latisse zawiera 3 ml produktu. Wystarcza to zaledwie na trzy miesiące kuracji. Pierwsze efekty pojawiają się dość szybko, bo już po trzech tygodniach. Wtedy należy aplikować Latisse co kilka dni. W kolejnych tygodniach rzęsy rosną i pogrubiają się. Niestety rezultaty nie utrzymują się długo – zanikają po dwóch miesiącach od chwili zakończenia kuracji.
Aplikacja: Do aplikacji Latisse używa się pędzelków dołączonych do opakowania. Jednym z nich nanosi się produkt na linię rzęs górnych jednego oka. Po aplikacji pędzelek należy wyrzucić, a do odżywienia rzęs z drugiej powieki – użyć nowego. Nie wolno nakładać Latisse bezpośrednio na rzęsy, ponieważ mogłoby to wywołać podrażnienia oczu (ból, obrzęk powiek, zaczerwienienie białka oczu).
Korzyści: Dzięki Latisse rzęsy wydłużają się, wzmacniają i zagęszczają. Ich kondycja poprawia się w przeciągu miesiąca. Jeżeli poprawnie przeprowadzimy aplikację, nie powinnyśmy odczuć żadnego dyskomfortu.
Latisse byłoby dobrym produktem wydłużającym rzęsy, gdyby nie szybka utrata rezultatów.
Podsumowanie: Cena Latisse jest bardzo wysoka; trudno jest także zdobyć ten produkt. Do kuracji doliczyć należy koszt zakupu pędzelków (w opakowaniu znajduje się tylko kilka sztuk). Minusami Latisse są także mała wydajność i krótka trwałość efektów kuracji.
