Pierwsze wrażenie: Dlaczego ta odżywka tak się nazywa? Bo dostarcza rzęsom składników odżywczych. Pierwsze wrażenie generalnie bardzo dobre. Estetycznie wykonane opakowanie, choć flakonik z produktem taki zwykły, plastikowy. Mimo to odżywka do rzęs Lashfood może sprawiać wrażenie produktu ekologicznego (wystarczy spojrzeć na kartonik z zielonym listkiem).
Kuracja: Ponieważ pojemność wynosi 5 ml, odżywka do rzęs Lashfood starcza na długo. kuracja trwała około siedmiu miesięcy i przebiegała bez większych rewelacji I niespodzianek. Podczas aplikacji nie wystąpiły żadne podrażnienia – wydaje mi się, że odżywka do rzęs Lashfood mogłaby być dobra dla alergików i osób z wrażliwą skórą powiek. Z aplikatorem również nie było większych problemów.
Jest tak wykonany, żeby włosie nie rozwarstwiało się i cały czas zachowywało swój kształt.
Aplikacja: Robi się ją raz dziennie, najlepiej wieczorem, tuż przed snem. przed aplikacją należy zmyć makijaż – odżywka do rzęs Lashfood nie będzie w stanie przedostać się do mieszków włosowych, odżywić ich i zregenerować. Pędzelkiem, który „robi” tu za aplikator, maluje się cienką kreskę na górnych i dolnych powiekach. Rzęsy dostają swój „pokarm” i mogą sobie rosnąć.
Efekty: Może i rzęsy są odżywione, mocniejsze, zdrowsze i ładniejsze. Ale nie wydłużone i nie pogrubione. Odżywka do rzęs Lashfood zapewnia rzęsom tylko ogólną poprawę kondycji. Jaki płynie z tego wniosek? Nie będą zadowolone te dziewczyny, które chciały mieć długie i gęste rzęsy. Odżywka do rzęs Lashfood regeneruje i pielęgnuje, a także sprawia, że skóra wokół oczu jest zadbana, ładniejsza, zdrowsza.
Podsumowanie: Odżywka do rzęs Lashfood nie sprawdziła się do końca. Wprawdzie rzęsy wyglądają o wiele lepiej niż przed rozpoczęciem kuracji, to produkt nie spełnił swojego zadania, czyli wydłużenia, pogrubienia i zagęszczenia. Jeśli ktoś chce wzmocnić sobie rzęsy, to może kupić (cena jest bardzo wysoka) ten produkt. Szkoda, że o Lashfood nie można powiedzieć: najlepsza odżywka do rzęs. Tak niewiele brakowało.