Pierwsze wrażenie: Odżywka do rzęs RapidLash sprawia dobre pierwsze wrażenie. Kolorowe i ładne opakowanie, stylowa buteleczka z odżywką do rzęs. Kartonik posiada niewielki uchwyt, a flakonik srebrne wykończenia. Pędzelek natychmiast przypomniał mi o eyelinerach. To oznacza, że produkt będzie się dobrze aplikował.
Kuracja: 3 ml odżywki do rzęs RapidLash wystarczają na około pół roku, może trochę krócej. Po ponad miesiącu widać, że rzęsy rosną i stają się ładniejsze. Podczas kuracji trzeba być systematycznym, bo inaczej rzęsy nie będą takie, jak byśmy tego chciały. Należy także uważać, żeby nie włożyć pędzelka do oczu lub aby płyn nie ściekał z powiek. W obu przypadkach może się to zakończyć podrażnieniami – czerwoną skórą, pękniętymi naczyniami krwionośnymi oczu, swędzeniem lub mrowieniem.
Aplikacja: Co wieczór nakłada się odżywkę do rzęs RapidLash na czyste powieki. Cały makijaż trzeba bardzo dokładnie usunąć. Więcej uwagi należy poświęcić powiekom i rzęsom. A jak wykonać aplikację? Pędzelkiem maluje się kreskę na linii rzęs. Wystarczy niewielka ilość preparatu, żeby rzęsy stały się zdrowsze i ładniejsze.
Odżywka do rzęs RapidLash natychmiast wchłania się i nie trzeba czekać, aby móc nałożyć krem pod oczy.
Efekty: Dopiero po dwóch miesiącach zauważyłam niewielką zmianę: rzęsy trochę urosły i zagęściły się. Ponieważ odżywkę RapidLash można stosować na brwi, postanowiłam wypróbować i takie rozwiązanie. Nie zauważyłam żadnych rezultatów. Zarówno na rzęsy, jaki i na brwi, RapidLash działa dość mizernie; po sześciu miesiącach kuracji spodziewałam się czegoś innego. Sądziłam, że moje rzęsy urosną przynajmniej o połowę, zagęszczą się oraz będą grubsze i ciemniejsze.
Podsumowanie: Są odżywki do rzęs, które działają szybciej i lepiej. Poza tym za taką cenę drugi raz nie kupiłabym tego produktu. Odżywka do rzęs RapidLash jedynie regeneruje, nawilża i wzmacnia rzęsy. W przypadku takich produktów to jednak za mało. Zwykle oczekuje się kompleksowego działania: po pierwsze wydłużenia i zagęszczenia, a po drugie odżywienia.
